W
NW
N
N
NE
W
the Degree Confluence Project
E
SW
S
S
SE
E

Poland : Wielkopolskie

1.1 km (0.7 miles) W of Borowiec Nowy, Wielkopolskie, Poland
Approx. altitude: 108 m (354 ft)
([?] maps: Google MapQuest OpenStreetMap ConfluenceNavigator)
Antipode: 52°S 162°W

Accuracy: 10 m (32 ft)
Quality: good

Click on any of the images for the full-sized picture.

#2: View towards S from the confluence #3: Mum at the confluence #4: Wojciech at the confluence #5: Picturesque ruin #6: Baroque St. Stanislaus church in Żerków #7: Church in Brzostków (with the inscription "To immortal – mortal") #8: Palace in Śmiełów #9: Ferry on the Warta River #10: Ferry on the Warta River

  { Main | Search | Countries | Information | Member Page | Random }

  52°N 18°E (visit #2)  

#1: General view of the confluence (towards E)

(visited by Wojciech Czombik and Regina Czombik)

06-Nov-2004 --

Polish

English

On Saturday after All Saints’ Day (November 1, the day celebrated in Poland in honor of all the dead) we went with Mum to Pogorzelica upon Warta River where the graves of Mum’s aunt and cousin are located. We set off from Poznań past ten o’clock and by road no. 11 through Środa Wielkopolska got to Nowe Miasto nad Wartą. Here we turned east and after some kilometers came to Żerków. Regretfully, the baroque St. Stanislaus church built in 18th century was closed so we could only see it from outside.

From Żerków, passing by the radio and TV tower dominating over the city, we went north and stopped at a vantage point with a nice view to the Warta river valley. The weather was late autumn – chilly and cloudy, but fortunately it didn’t rain. From the vantage point we could see the palace in Śmiełów and a nearby white church in Brzostków nicely integrated into the landscape. We drove up closer and saw its neoclassical form with rather unusual inscription on the pediment: “To immortal – mortal”.

Just before noon we arrived to Śmiełów. There is one of the most beautiful residences in Wielkopolska – classical palace built in 1797, famous of Adam Mickiewicz’s stay in 1831 when the poet was going to join the November Uprising (Powstanie Listopadowe, 1830 – 1831) which was carried out then in the Russian part of partitioned Poland (the nearby Prosna river was the border line between Prussia and Tsarist Russia Provinces of partitioned Poland). We began our visit in an extensive park on Lutynia which includes a nice tree stand and an interesting “Sophia’s Garden” with various herb species and a small statue of Zosia (Sophia, the character depicted in the famous Adam Mickiewicz’s poem “Pan Tadeusz” (“Mr. Thaddeus”)). Through a small wooden bridge across Lutynia we came to a not very interesting Adam Mickiewicz monument and returned back to the palace as it started raining. A bit untypical interior (the founder of the palace was a Freemason) houses Adam Mickiewicz museum and period furnishings. After visiting the palace we refreshed ourselves with delicious coffee and cookies in a small café and past one o’clock got back on the road heading north.

After some minutes we arrived to the cemetery in Pogorzelica. We haven’t been here for 10 years so it took some time to search out the graves. They were very well maintained and covered in autumn flowers.

From the cemetery we drove less than a kilometer to a Warta bank. There is no bridge here and the connection with the other bank is provided by a run-down ferry. We are lucky since it just pulls in and after a while we are crossing Warta River which is quite wide here. Having reached the other bank we go to Nowa Wieś Podgórna where Mum’s family used to live. It starts raining so only from the car we see aunt’s old farm and continue our way to Pyzdry by a very muddy country road. It still rains so we just drive around the market square and stop for a moment at the Church of the Beheading of St John the Baptist. In Pyzdry we cross Warta again, this time over the bridge, and head for Kalisz.

In Gizałki we turn east and drive towards Rychwał. The rain changes to a heavy downpour, the windscreen wipers don’t keep up with channeling water out and it forms dangerous streams in ruts cut in the road. We travel across sparsely populated area, forests stretch for kilometers on both sides of the road. Past Białobłota we turn right and via Lądek after ca. 4 km drive we come to the crossing with the road coming from Grodziec to Stara Ciświca. Here we turn right again and head south-west by a more and more narrow road. About two kilometers further we pass by a side forest road and soon after that drive out of the forest and reach the first buildings of Ciświca. We turn back to the forest road and drive it another 1.5 km passing by a wooden cottage picturesquely falling into ruin.

At the crossroad at 52,000310N / 18,002690E we leave the car and go on foot to cover the last 200 meters. Fortunately, the rain stopped and the air is permeated with fresh wood fragrance. At first we walk by a forest path and then across forest through a dense thicket. And finally we reach a small glade overgrown with bushes and bordered by small pines. At its edge we manage to locate the “zero” point although the receiver reading floats. We take pictures of the confluence and views towards four directions of the world (although they are all almost the same) and by the same route come back to the car.

Fast snack, cleaning the shoes and we set off on the return leg. We come back to the main road towards Rychwał, in Królików head north, via Szetlew get to Zagórów and here we go the wrong way because the signpost to Ląd is hardly visible. We drive another 5 km towards Pyzdry and having noticed our mistake return to Zagórów. Dusk is falling fast and when we cross Warta by a Cistercian monastery in Ląd it is completely dark. Through Ciążeń we finally reach the A2 highway at 16:50. In less than ten minutes we are at Września and from here by the old road no. 2 via Kostrzyń arrive to Poznań at half past five.

Polish

W sobotę po dniu Wszystkich Świętych pojechaliśmy z Mamą do Pogorzelicy nad Wartą, gdzie znajdują się groby ciotki i kuzynki Mamy. Z Poznania wyruszyliśmy po dziesiątej i drogą numer 11 przez Środę Wielkopolską dojechaliśmy do Nowego Miasta nad Wartą. Tu skręciliśmy na wschód i po kilku kilometrach dotarliśmy do Żerkowa. Barokowy kościół św. Stanisława z XVIII wieku był niestety zamknięty, więc obejrzeliśmy go tylko z zewnątrz.

Z Żerkowa, obok górującej nad miastem wieży radiowo-telewizyjnej, pojechaliśmy na północ, zatrzymując się przy punkcie widokowym skąd rozciągał się ładny widok na dolinę Warty. Pogoda była późnojesienna – chłodno i pochmurno, ale na szczęście nie padało. Z punktu widokowego dobrze widoczny był pałac w Śmiełowie oraz leżący niedaleko ładnie wkomponowany w krajobraz biały kościół w Brzostkowie. Podjechaliśmy bliżej i obejrzeliśmy jego neoklasycystyczną bryłę z nietypowym napisem na frontonie „Nieśmiertelnemu śmiertelny”.

Tuż przed południem dotarliśmy do Śmiełowa. Znajduje się tu jedna z najpiękniejszych rezydencji Wielkopolski – klasycystyczny pałac wzniesiony w 1797 r., słynny z pobytu Adama Mickiewicza w 1831 r., kiedy to poeta zamierzał dołączyć do trwającego w zaborze rosyjskim powstania listopadowego (granica między zaborami przebiegała na pobliskiej Prośnie). Zwiedzanie rozpoczynamy od rozległego parku nad Lutynią, z ładnym drzewostanem i ciekawym „Ogrodem Zosi” z różnymi gatunkami ziół i malutkim pomniczkiem „pantadeuszowej” Zosi. Przez przerzucony nad Lutynią drewniany mostek docieramy do niezbyt ciekawego pomnika Mickiewicza, po czym w zaczynającym kropić deszczu wracamy do pałacu. Nieco nietypowe wnętrza (fundator pałacu był masonem) mieszczą muzeum Adama Mickiewicza oraz kolekcję mebli i wyposażenia wnętrz z epoki. Po zwiedzeniu pałacu posilamy się pyszną kawą i ciasteczkami w pałacowej kawiarence i po 13 ruszamy dalej na północ.

Po kilku minutach dojeżdżamy do cmentarza w Pogorzelicy. Poprzedni raz byliśmy tu 10 lat temu, więc potrzebujemy trochę czasu, aby odszukać groby. Są bardzo dobrze utrzymane i toną w jesiennych kwiatach.

Z cmentarza przejeżdżamy nad oddalony o niecały kilometr brzeg Warty. Nie ma tu mostu, a połączenie z drugim brzegiem zapewnia wysłużony prom. Mamy szczęście, gdyż akurat dobija on do naszego brzegu i po chwili płyniemy już przez całkiem szeroką w tym miejscu rzekę. Osiągnąwszy drugi brzeg kierujemy się do Nowej Wsi Podgórnej, gdzie mieszkała niegdyś rodzina Mamy. Zaczyna padać, więc tylko z samochodu oglądamy dawne gospodarstwo ciotki, po czym nadzwyczaj błotnistą, gruntową drogą jedziemy w stronę Pyzdr. Nadal pada, objeżdżamy więc tylko rynek samochodem i zatrzymujemy się na chwilę przy kościele pw. Ścięcia Głowy św. Jana Chrzciciela. W Pyzdrach ponownie przekraczamy Wartę, tym razem przez most i kierujemy się na południe w stronę Kalisza.

W Gizałkach skręcamy na wschód i jedziemy w kierunku Rychwału. Deszcz zamienia się w ulewę, wycieraczki nie nadążają odprowadzać wody, a ona płynąc wyżłobionymi w szosie koleinami tworzy niebezpieczne strugi. Jedziemy przez dość rzadko zamieszkałe tereny, po obu stronach drogi całymi kilometrami ciągną się lasy. Za Białobłotami skręcamy w prawo i przez Lądek po ok. 4 km dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą z Grodźca do Starej Ciświcy. Tu ponownie skręcamy w prawo i coraz bardziej zwężającą się drogą jedziemy na południowy zachód. Po ok. 2 km mijamy odchodzącą na południe leśną drogę i zaraz potem wyjeżdżamy z lasu docierając do pierwszych zabudowań Ciświcy. Zawracamy do leśnej drogi i przejeżdżamy nią jeszcze ok. 1,5 km mijając po drodze malowniczo chylącą się ku upadkowi drewnianą chatę.

Przy skrzyżowaniu leśnych dróg na 52,000310N / 18,002690E zostawiamy samochód i ruszamy pieszo, aby pokonać ostatnie 200 m do przecięcia. Na szczęście przestało padać, a po deszczu powietrze przesycone jest świeżym zapachem lasu. Początkowo idziemy ścieżką, a później na przełaj przedzierając się miejscami przez gęste zarośla. I wreszcie docieramy do maleńkiej polanki, zarośniętej krzakami, której granice wyznaczają młode sosenki. Na jej skraju udaje nam się zlokalizować punkt zero, choć wskazania odbiornika są dość zmienne. Fotografujemy przecięcie i widok w cztery strony świata (choć we wszystkich kierunkach jest on prawie taki sam) i tą samą drogą wracamy do samochodu.

Szybka przekąska, czyszczenie butów i ruszamy w drogę powrotną. Wracamy do drogi w kierunku Rychwału, w Królikowie kierujemy się na północ, przez Szetlew dojeżdżamy do Zagórowa i tu niestety mylimy drogę, gdyż drogowskaz na Ląd jest bardzo słabo widoczny. Przejeżdżamy jeszcze 5 km w stronę Pyzdr i spostrzegłszy pomyłkę wracamy w szybko zapadającym zmroku do Zagórowa. Obok pocysterskiego klasztoru w Lądzie przejeżdżamy przez most na Warcie i przez Ciążeń dojeżdżamy wreszcie, już w całkowitych ciemnościach, choć to dopiero godzina 16:50, do autostrady A2. Po niecałych 10 minutach jesteśmy we Wrześni, a stąd „starą dwójką” przez Kostrzyń dojeżdżamy po wpół do szóstej do Poznania.


 All pictures
#1: General view of the confluence (towards E)
#2: View towards S from the confluence
#3: Mum at the confluence
#4: Wojciech at the confluence
#5: Picturesque ruin
#6: Baroque St. Stanislaus church in Żerków
#7: Church in Brzostków (with the inscription "To immortal – mortal")
#8: Palace in Śmiełów
#9: Ferry on the Warta River
#10: Ferry on the Warta River
ALL: All pictures on one page